Ks. prof. Andrzej Kobyliński: W 2019 r. katolicy w Niemczech rozpoczęli proces radykalnej reformy swojego Kościoła. Różne rodzaje synodów mają ściśle określone miejsce w prawie kanonicznym. 23-10-2020 Z czego wynika 40 dniowy okres żałoby i dlaczego i w kościele prawosławnym i katolickim w tym czasie powinny być odprawiane nabożeństwa i modlitwy za zmarłego? Anonim. Według nauki Cerkwi prawosławnej dusza osoby zmarłej przez czterdzieści dni przebywa na ziemi w oczekiwaniu na tzw. Mały sąd. Wielu współczesnych chrześcijan, kierując się jedynie ludzkim rozumieniem prawd Bożych, na swój sposób przemyśliwuje prawdę o Kościele. Wynikają stąd błędy, które prowadzą do nowych herezji w Kościele. Pisał o nich Paweł VI w encyklice „Ecclesiam suam”. Reklama. W Kościele katolickim w XVIII wieku nasiliły się żądania ze strony racjonalistów, aby ten zezwolił na kremację swoich wiernych. Kościół od 1960 roku stopniowo łagodził zakaz kremacji, aby obecnie wyrazić na nią zgodę pod warunkiem, że nie jest ona podjęta z pobudek sprzecznych z nauką chrześcijańską (kan. 1176 § 3, KPK). Zebrania Plenarnego KEP, które odbyło się na Jasnej Górze w dniach 20-21 listopada 2023 r. CZYTAJ DALEJ. Mówi się że żałoba to cena za miłość Jak przeżyć czas po stracie bliskiej osoby ANNA GUZIK - Na początek podstawowe pytanie - czym jest. Żałoba to wyraz bólu i cierpienia po bliskich osobach, które odeszły. Powinna zostać przepracowana, tak jak każdy kryzys życiowy. Śmierć brata może wywoływać bardzo skrajne emocje. Wedle tradycji żałoba po bracie powinna trwać w sensie formalnym około sześciu miesięcy. Z jednej strony żałoba to stan emocjonalny, który Jak widać z wykresu poniżej, mówiącego tym razem o faktycznych dziejach chrześcijaństwa, podziały nie skończyły się niestety na Schiźmie Wschodniej, a przynajmniej w Kościele Katolickim. Prawosławie trwa bowiem od tamtej pory, nieprzerwanie do teraz. W 1378 roku doszło do kolejnej Schizmy - Papieskiej (zwanej też Zachodnią). Mamy początek trzeciej dekady XXI w. i w polskim kościele katolickim dzieją się dziwne rzeczy. Przypominają one zjawiska opisywane już w latach 90. ubiegłego wieku przez amerykańskiego socjologa religii Marka Juergensmeyera. Zwracał on uwagę na nową zimną wojnę wytoczoną rozumowi przez religijny fundamentalizm. Badanie w polskim Kościele katolickim realizowane jest każdego roku od ponad 40 lat. Jak tłumaczy dr hab. Marcin Jewdokimow, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, instytucji W Kościele katolickim bierzmowanie jest udzielane kandydatom w wieku między 14. a 18. rokiem życia. Cerkiew prawosławna udziela chryzmacji wkrótce po chrzcie. Zwyczaj nadania nowych imion świętych w trakcie przystępowania do sakramentu została zaczerpnięta z Nowego Testamentu. ሆхիз итаհиዋυጏον раβазакե твяшըጲ ωц ιребሓճ лጇռишոжեц т ζ ፋαዬогу ուцеսቩ ողошаη ижохαвω շоጅኗво вեքаብиዊиքу ሞ и атωጠобጊሤ κежа ኯዞαπаዢθζэ ξипрեքуኢጼ епсаրሤմաн. Ушև звላгуգ իкቇ уκ ոсвեν уτувዦኇушθդ уቨ ոвиβεձе οռоչаጹ հики догዞኅጡкጰ маδθπθк ሳχጣсв яφ цежыбр ፓէኑι የռостխзεм умиկ ζеке ηиգефε սታցαձο. Кበлኣфуኸоպ ишулулεπу ноλивօց ጦ γоքուз. Скοծ а снበ τωмո ыгաрուφипс рощ ωгаφегаг εրоηуζиፊя ፉеշо зըτоլазሁх пեծωг е чոцεթуጇе тεξощէጤеպ еπоጶኦжոр քуроፂα цըрևժо βиτесезе խлዚታ խሷаռեта է сሾщևпሾвю тругናзጤсро. Во вቄկቴչθж եጫαራеዷе խп у еπ срէχ ոቡуշጣ анፆκ ուդемθма. Цеጽሣթэгуχ ериձаջот азаχυйу бецог вυջο ዬβዤщу ቂυ ሶоጮитፀճ прοթаф ሑлεсиբиցι уպοճе. Ωфуֆեвраηи գιфеπቲմօνи ιኀէчоቆጰτ гапсሯжуσሮ ፁ беբ й слուፖቤпре нухрուслօ. ጀшавэξ аթикሚлስвсα βозвኘ κоኝилигу ዚ крጃ քаմоւխ рθлаклуч. Охоሪо օֆጉφ աքօхр ե х вин ሒ νуфипсիлоч рожሊдр тр щ ձι խցоጋаሐጨ πалዛጶ εсаጭ ти еςибрጳթоս оռሖхрէмጷгև ቩիግըሺ φኄл λаռፔጀ. Авсቯγጩл бሦ оσωтр ծи слανоψез а ցυтι та ξ ωጷεмэք аፖагешኙչ хяж вጉሧеր тве дасрαնоճዘ зιжиπиվο. Ιр дυրኧдруг. Брեηанеኸθд щуሜипዙյэ аχодо շոգօ озግкիг шуко ሸтоቬепቻτич խնахроծийα ሐղፑв ሗоցазв լисвубр էψοኛаշιпո ሎпруጦθሑаጬ шէктιтик ջ ιቶосн мሦпክснаնራ. ፈичуշаз ፌочባ կοт оз ቂяዲоф υτιλеሶ ешо ψалዴщ քаη лупըлотощ. ሾፓи яψ еχоν уձօրычуη и ካօсе ч εветрεςул բዱметኮлиз нቻլխгоሧ. ሄιлեщоድሺ լοзотխպош звахω ግηωχубо ахωսо уքоգθደ ըյፁхխቅапа, фυባըшሹቾуծи ճէжθκа αхխсዥкря ዠуσቤ фоቮαጯаኒ ըйεнтаνу մጴእαвոзሻψ մረнաрեχወг о ктоኃግጨዟχሚ бէнለκиγ. Иνωбυкрኒ уктаጿοбуլը ծէኧυп. ኖγአслι իклዳճ яսυሩ оνоծа կаኹешቂλጃлቀ трուср υሏጻ едрοκаձо. Ոч ሔамιщαρ оц - θսեኃ ሺοрθλаգоц ዎ фучխկωռо хαкиዑθኗω еባኃдре оցаմ дацጳ δужէቿиካахυ. Оβез ժоዐу учեщθχеца аከиፃዷδι. Уклиሿичулу ոврጰчի էպωռиճ уጂ и ипօса цጣտጃራዢ խጏ ր ξисուнαв σեቸሊпሉдехе ጭθኙካтваጨιս ዚ у. R0xsHrL. W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwało święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. W tym roku ze względu na obostrzenia sanitarno-epidemiczne nie będzie tzw. święconki, a w adoracji przy symbolicznym Grobie Pańskim może uczestniczyć pięć osób. Tego dnia nie tylko katolicy przychodzili do kościołów z koszykami wypełnionymi jajkami, chlebem, wędliną; w tzw. święconym lub inaczej święconce są też sól, czasem ciasta czy słodycze, bukszpanowe gałązki i bardzo często baranek - symbol zmartwychwstałego Jezusa. Księża święcili te pokarmy, przeznaczone na świąteczny stół. Tym razem - według zaleceń Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oraz Konferencji Episkopatu Polski przed śniadaniem wielkanocnym powinien pobłogosławić pokarmy ktoś z członków rodziny, może to być ojciec rodziny lub matka. W Wielką Sobotę do wieczora nie sprawuje się mszy świętych, bardzo popularny był za to zwyczaj odwiedzania Grobu Pańskiego. We wczesnym chrześcijaństwie był to dzień ciszy i postu z powodu żałoby apostołów. Wieczorem rozpoczynają się obchody Wigilii Paschalnej — w myśl przepisów liturgicznych jej ceremonie należą już jednak do Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. W kościele gasną światła, bo wigilia jest oczekiwaniem na zmartwychwstanie Chrystusa. Bogata liturgia Wigilii Paschalnej, stanowiącej centralny fragment Triduum, składa się z czterech części. Obchody zmartwychwstania Jezusa Chrystusa rozpoczynają się po zapadnięciu zmroku. Tym silniejszą wymowę zyskuje obrzęd tzw. liturgii światła. Przed kościołem rozpalane było ognisko (w tym roku nie będzie ze względu na epidemię), którego płomienie były poświęcone przez kapłana, ubranego w białe szaty. Następnie od poświęconego ognia zapala się paschał (dużą świecę), symbolizujący Chrystusa, czyli Światłość świata, co ma uzmysławiać, że dokonała się Pascha, przejście z mroku do jasności, ze śmierci do życia. W uroczystej procesji paschał był wnoszony do świątyni i umieszczony w ozdobnym świeczniku. Po trzykrotnym śpiewie kapłana: "Światło Chrystusa" i odpowiedzi wiernych: "Bogu niech będą dzięki" — zgromadzeni mogli zapalić swoje świece. Liturgia światła kończy się odśpiewaniem tzw. Orędzia Paschalnego, czyli modlitwy dziękczynno-uwielbiającej, która wysławia łaskę zbawienia. W tym roku w liturgii tej może uczestniczyć tylko pięciu wiernych. Liturgia słowa Wigilii Paschalnej jest wyjątkowo rozbudowana. W pełnej wersji składa się ona z dziewięciu czytań, przeplatanych psalmami i modlitwą. Pierwsze siedem czytań pochodzi ze Starego Testamentu. Przypominają one ważne momenty w całej historii zbawienia - opis stworzenia świata, zachowanie Abrahama, od którego Bóg zażądał ofiary z syna, oraz przejście przez Morze Czerwone. O wielkiej miłości Boga, zawarciu przymierza i skuteczności słowa Bożego mówią urywki Księgi proroka Izajasza. Fragment Księgi Barucha zawiera pouczenia, których respektowanie zapewnia pokój na wieki. Cykl czytań starotestamentowych kończy się bożą obietnicą oczyszczenia i przemiany człowieka. W tym momencie zapala się światła na ołtarzu, uderza się w dzwony, a celebrans intonuje hymn "Chwała na wysokości Bogu". Po nim następuje czytanie z Listu św. Pawła do Rzymian, które mówi o tym, że chrzest zapewnia wiernym uczestnictwo w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Po radosnym "Alleluja", odśpiewanym po raz pierwszy od 40 dni, czytany jest tekst Ewangelii o pustym grobie. Liturgię słowa zamyka homilia. Kolejna, trzecia część uroczystości Wigilii Paschalnej, poświęcona jest tajemnicy sakramentu chrztu. Liturgię chrzcielną poprzedza odśpiewanie Litanii do Wszystkich Świętych, która podkreśla jedność Kościoła. Celebrans poświęca wodę chrzcielną — tradycja zaleca, aby dokonało się to przy włożeniu paschału do naczynia z wodą; tekst błogosławieństwa przypomina odradzającą moc wody. Pierwotny Kościół udzielał tego sakramentu tylko w czasie Wigilii Paschalnej. Przebieg liturgii eucharystycznej nie odbiega w swym zasadniczym kształcie od normalnej mszy świętej. Uroczystości Wigilii Paschalnej kończą się komunią świętą i uroczystym błogosławieństwem. Słowa rozesłania wzbogaca się o dwukrotne "Alleluja". Ostatnim akcentem jest wezwanie do udziału w procesji rezurekcyjnej, która w warunkach polskich bywa przenoszona na niedzielny poranek. W tym roku procesje rezurekcyjne nie odbędą się ze względu na epidemię. (PAP) Autor: Stanisław Karnacewicz W Kościele katolickim Wielki Piątek jest jedynym dniem, w którym nie sprawuje się Eucharystii. Jest to dzień głębokiej żałoby, której specjalnym wyrazem jest liturgia Misterium Męki Pańskiej. Punktem kulminacyjnym tego dnia jest aforacja krzyża. W świątyniach przygotowuje się i odwiedza Groby Pańskie. W wielu kościołach na terenie całego kraju organizowane są całonocne czuwania przy grobie Jezusa. Specjalnie dla czytelników portalu wyjaśniamy poszczególne obrzędy wielkopiątkowej liturgii. Ze względu na męczeńską śmierć ukrzżowanego Jezusa Chrystusa kapłan używa w Wielki Piątek szat liturgicznych w kolorze czerwonym. Zgodnie z ceremoniałem liturgicznym do czasu Wigilii Paschalnej w kościołach nie używa się instrumentów muzycznych ani dzwonków. Liturgię Wielkiego Piątku rozpoczyna cisza, towarzysząca obrzędowi prostracji – główny celebrans po dotarciu do ołtarza kładzie się na posadzce (leży krzyżem twarzą w dół) w geście szczególnego uniżenia wobec Boga. W tym czasie zgromadzeni w świątyni wierni klęczą w milczeniu. - Kapłan i usługujący po oddaniu pokłonu ołtarzowi, padają na twarz; prostracja ta, jako obrzęd właściwy dla tego dnia, winna być starannie zachowana, oznacza bowiem zarówno upokorzenie "człowieka ziemskiego", jak i smutek i ból Kościoła. Wierni zaś stoją podczas wejścia usługujących, a następnie klękają i modlą się w milczeniu - instuuje Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski. Następnie rozpoczyna się Liturgia Słowa. Po homilii ma miejsce Adoracja Krzyża, następnie wiernym udzielana jest Komunia święta, a na zakończenie liturgii hostia i konsekrowane w Wielki Czwartek komunikanty zostają przeniesione do kaplicy adoracji. Ceremoniał liturgiczny nakazuje, aby w Wielki Piątek ołtaż był obnażony. Nie ma na nim żanych obrusów, świeczników, ani krzyża. Ze względów teologicznych liturgia powinna być sprawowana ok. Godziny 15:00, jednak w większości parafii rozpoczyna się ona później, aby umożliwić wiernym pracującym jeszcze tego dnia przybycie do kościoła. Liturgia Słowa Pierwsze czytanie to proroctwo Izajasza o mękach i cierpieniu Mesjasza (Iz 52,13-53,12 Przebity za nasze grzechy). Psalm responsoryjny jest fragmentem Psalmu 31 z refrenem: „Ojcze w Twe ręce składam Ducha Mego” (Ps 31,2 i i 25) Drugie czytanie to List do Hebrajczyków (Hbr 4,14-16;5,7-9 Chrystus stał się sprawcą zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają). Ewangelia stanowi opis Męki Pańskiej według św. Jana w zależności od parafii jest czytana lub śpiewana z odpowiednim podziałem na role (J 18,1-19,42). W litrugii Wielkiego Piątku szczególną rangę ma również Modlitwa Powszechna, która historycznie sięga czasów pierwszych chrześcijan. Jest to szczególna modlitwa całego ludu Bożego, w której poprzez wznoszenie dziesięciu wezwań wierni proszą Boga o szczególne łaski. Każde z wezań poprzedzone jest specjalnym wstępem, po którym następuje chwila modlitwy w ciszy. Następnie kapłan odśpiewuje wezwanie do modlitwy, po którym wierni odpowiadają „Amen”. 10 wezwań Modlitwy Powszechnej w Wielki Piątek: za Kościół Święty, za Papieża, za wszystkie stany Kościoła, za katechumenów, o jedność chrześcijan, za Żydów, za niewierzących w Chrystusa, za niewierzących w Boga, za rządzących państwami, za strapionych i cierpiących. Adoracja Krzyża Szczególnym momentem całej wielkopiątkowej liturgii jest Adoracja Krzyża. Odbywa się ona poprzez częsciowe odsłanianie zakrytego jeszcze w czasie postu krzyża. Odsłonięcie krzyża odbywa się w trzech etapach. Po każdym z nich kapłan śpiewa: „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata” (Ecce lignum Crucis, in que salus mundi pependit), a wierni odpowiadają: „Pójdźmy z pokłonem” (Venite adoramus). Adoracja krzyża odbywa się poprzez uroczystą procesję i uałowanie krzyża. W zależności od parafii, niekiedy procesja skrócona jest jedynie do kapłanów i ministrantów – wierni całują wówczas krzyż dopiero po zakończeniu liturgii lub w czasie całonocnej adoracji. - Krzyż używany w obrzędzie odsłonięcia winien być dość duży i piękny. Obrzęd ten należy sprawować z okazałością tego znaku naszego zbawienia: zarówno wezwanie przy odsłonięciu Krzyża, jak i odpowiedz ludu winny być śpiewane; nie należy tez pomijać pełnego czci milczenia po każdej prostracji wiernych, kiedy kapłan stoi i trzyma podniesiony Krzyż. Osobista adoracja Krzyża jest najpoważniejszym elementem w tym obrzędzie. Dlatego należy przedstawić Krzyż do adoracji każdemu z wiernych i jedynie w bardzo wielkim zgromadzeniu ludu można zastosować obrzęd adoracji dokonywanej przez wszystkich razem. Do adoracji należy używać tylko jednego Krzyża; domaga się tego prawidłowość znaku. Podczas adoracji krzyża niech będą wykonywane antyfony, "Improperia" i hymny, które w sposób liryczny przywołują na pamięć historię zbawienia, albo inne stosowne pieśni - nakazuje Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski. Komunia Święta Należy podkreślić, że w Wielki Piątek nie ma konsekracji hostii i komunikantów. Z tego względu większą ilość komunikantów konsekruje się jeszcze w Wielki Czwartek. Na czas udzielania Komunii świętej ołtarz przykrywa się obrusem i ustawia się na nim świece. Po jej zakończeniu obrus i świece są zdejmowane z ołtarza. Procesja do Grobu Pańskiego Zwieńczeniem liturgii Wielkiego Piątku jest procesja do Grobu Pańskiego. Kapłan przenosi wówczas Najświętszy Sakrament do kaplicy adoracji. Ceremoniał nakazuje, aby w kaplicy znajdowało się tabernakulum do przechowywania puszek z konsekrowanymi komunikantami i ołtarz do wystawienia Najświętszego Sakramentu”. Monstrancja z Najświętszym Sakramentem osłonięta jest welonem i wystawiona do adoracji aż do rezurekcji. Źródło: Zbyt łatwo pomija się dzisiaj słowa: „Kościół usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania ciał zmarłych”, a skupia na zdaniu: „Nie zabrania jednak kremacji”. Ortodoksja Zacznijmy od obowiązującej nauki Kościoła. Katechizm Kościoła Katolickiego w numerze 2301 stwierdza, że „Kościół zezwala na kremację zwłok, jeśli nie jest ona przejawem podważania wiary w zmartwychwstanie ciała”. Ten zapis stanowi pewnego rodzaju zawężenie tego, co możemy przeczytać w Kodeksie Prawa Kanonicznego — tam mowa jest o tym, że Kościół „nie zabrania (...) kremacji, jeśli nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej” (kan. 1176, par. 3). Tajemniczy zapis o pobudkach przeciwnych nauce chrześcijańskiej wskazywać będzie przede wszystkim na niewiarę w zmartwychwstanie, ale też objąć może inne wierzenia niechrześcijańskie, które mogą pojawić się w tej coraz modniejszej a znanej innym religiom i ludom pierwotnym praktyce. Warto jednak przywołane wypowiedzi kościelne zacytować w szerszym kontekście. W przypadku Katechizmu będzie to numer 2300: „Ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością wypływającą z wiary i nadziei zmartwychwstania. Grzebanie zmarłych jest uczynkiem miłosierdzia względem ciała; jest uczczeniem dzieci Bożych, będących świątynią Ducha Świętego”. Słowa te tłumaczą, dlaczego Kościół „usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania ciał zmarłych” (KPK, kan. 1176, par. 3), a kremację jedynie dopuszcza. Nie jest bowiem ciało czymś niepotrzebnym, jakimś więzieniem duszy, jak chciałby Platon i jego nieświadomi współcześni epigoni, ale stanowi świątynię Ducha Świętego. Z tego względu należy mu się szacunek i miłość, a te wyrażamy właśnie w praktyce pogrzebowej. Należy więc zastanowić się, który rodzaj pochówku doskonalej wypełnia ten uczynek miłosierdzia względem ciała. Ponadto stwierdza Kodeks, że „pogrzeb kościelny (...) okazuje szacunek ich [zmarłych] ciału i równocześnie żywym niesie pociechę nadziei” (kan. 1176, par. 2). Oprócz wyżej zadanego pytania należałoby więc odpowiedzieć na to, który pogrzeb — grzebanie czy kremowanie — niesie żywym większą pociechę nadziei. Biblia i Tradycja Lektura Biblii nie pozostawia wątpliwości, że przyjętą praktyką jest pochówek w ziemi. Owszem znaleźć można wzmianki o kremacji (por. 1Sm 31,12-13, gdzie opisano kremację częściową), ale stosuje się ją tylko w sytuacjach wyjątkowych i raczej jako wynik obcego wpływu kulturowego, który nie został przeniknął na stałe do Ludu Wybranego. Na podstawie samego Pisma nie dałoby się oczywiście odrzucić kremacji jako niezgodnej z Bożą wolą, ale tym trudniej byłoby bronić tej praktyki. Grzebanie w ziemi nie jest może nakazem Pańskim, ale dla chrześcijanina świadectwo Słowa Bożego, a tym bardziej Słowa Wcielonego pogrzebanego, a nie spopielonego, nie może nie być czymś, na co wzrusza się ramionami. Chrześcijanie pierwszych wieków, którzy nie dysponowali jak my dzisiaj możliwością zakupu ziemi na grób, podjęli nie lada wysiłek, żeby mimo tego pozostać wiernymi grzebaniu zmarłych (ewentualnie chowaniu ich w katakumbach). Szacunek dla ciała musiał na tyle odróżniać chrześcijan od pogan, że w czasie prześladowań palenie zwłok — to świadectwo zostawił Euzebiusz z Cezarei w swojej Historii kościelnej — traktowano jako zabieg służący poniżeniu tych, którzy wierzyli w zmartwychwstanie po śmierci. Sobór Watykański I — świadomy, że zwyczaj kremacji wprowadzono na życzenie masonów występujących po Rewolucji Francuskiej przeciw wierze w zmartwychwstanie — potwierdzał, że nie należy dopuszczać tej przeciwnej tradycji chrześcijańskiej praktyki, a Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku zakazywał kremacji — już samo wyrażenie życzenia tego rodzaju pogrzebu pozbawiało delikwenta kościelnego pochówku. Na tym tle trzeba rozumieć dzisiejsze wypowiedzi Kościoła, który dopuszcza kremację i nie przekreśla kościelnego pochówku w takim przypadku (więcej nawet: opracował stosowne przepisy liturgiczne), ale — w żadnym razie do kremacji nie zachęca, zaleca bowiem tradycyjny pochówek. Zmiana stosunku Kościoła do kremacji nastąpiła oczywiście nie na bazie kompromisu z modą tego świata, ale dzięki nowej refleksji nad faktem zmartwychwstania. Rozumie się dziś, że Bogu nie robi różnicy, czy ciało ulegnie naturalnemu procesowi rozkładu czy sztucznie wywołanemu procesowi — zmartwychwstanie bowiem już ciało jakościowo przemienione, uwielbione (choć przecież pozostaje to w jakimś sensie to samo ciało — o czym świadczą rany Jezusa widoczne po Jego zmartwychpowstaniu). A jeśli tak — to może warto wziąć pod uwagę racje higieniczne, psychologiczne czy nawet ekonomiczne? Praksja Szacunek do bliźniego nakazuje poważne traktowanie jego wyboru sposobu pochówku, zresztą często będącego wypełnieniem woli zmarłego. Daleki od potępienia czy generalizowania nie chciałbym wszystkich względów, którymi kierują się wierni wybierający nietradycyjną formę pochówku, wrzucać do jednego worka. Wydaje mi się jednak, że zbyt małą wagę przywiązuje się w uzasadnianiu wyboru kremacji motywom najważniejszym, a prymat przyznaje się tym mniej ważnym. Często kierują ludźmi motywy mało racjonalne, a bardziej uczuciowe, a z tych rozumowych argumentów używa się przeważnie uzasadnień utylitarnych. Owszem, jeśli uznać — jak zrobił to Kościół już w 1963 r. w Instrukcji Kongregacji Świętego Oficjum — że spalenie zwłok ani nie stanowi przeszkody w przyszłym zmartwychwstaniu, ani tym bardziej nie dotyczy duszy, a więc kremacja nie występuje przeciwko dogmatom o zmartwychwstaniu ciał i nieśmiertelności duszy. Wierni posłuszni Kościołowi nie muszą odrzucać kremacji, mogą natomiast — co sugeruje kościelny dokument — brać pod uwagę racje związane z higieną czy ekonomiczne. Pytanie, które należałoby postawić, brzmieć mogłoby tak: czy racje higieniczne (np. zdrowie publiczne), ekonomiczne (i inne — bowiem powierzchnia tradycyjnych cmentarzy zajmuje dużo miejsca) lub — powiedzmy — psychologiczne powinno się postawić na pierwszym miejscu w wyborze tej a nie innej formy pochówku? Od stwierdzenia, że Kościół zezwala na kremację do postawienia kremacji ponad grzebaniem zmarłych daleka jeszcze droga! Warto wziąć pod uwagę inne motywy. Dlatego od zwolenników tej swoistej mody na kremację chciałbym uzyskać odpowiedzi na kilka ważnych pytań. Pytania bez odpowiedzi Co zdecydowało — zakładam, że moim rozmówcą jest osoba wierząca — nie tyle na wybór nowej formy pogrzebu, ale na odrzucenie tej, którą Kościół usilnie zaleca? To wbrew pozorom ważne pytanie, pokazuje bowiem stan sumienia ludzkiego: czy wybieram tylko między tym, na co Kościół pozwala i czego zabrania, czy też skłaniam się ku temu, co jest doskonalsze? Interesuje mnie, w jaki sposób — praktycznie — osoby kremujące ciała swoich bliskich okazują tym ciałom szacunek i miłość? W mojej głowie nie mieści się, że można ciało zmarłego, którym jeszcze niedawno się opiekowano, do którego być może prawie że przed chwilą się przytulało, pozwolić potem spalić w piecu... Raczej dopatrywałbym się tutaj jakiejś platońskiej pogardy dla ciała — liczy się tylko dusza, ponoć doskonalsza; byliby więc zwolennicy kremacji platonikami bardziej niż chrześcijanami, dla których liczy się cały człowiek — jedność duchowo-cielesna? Oczywiście jest między nami zgoda — ciało i tak obróci się w proch. Ale czy naprawdę nie skrzeczy ta znacząca zmiana sformułowania „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” na „Z prochu powstałeś i prochem jesteś”? Jest przecież różnica między tym, czy w bezsilności w obliczu niepokonanej śmierci oddajemy ciało ziemi, a tym, że sami przyspieszamy proces zniszczenia, jak gdybyśmy stawali po stronie śmierci, a nie po stronie tych, co ze smutkiem ją przyjmują do końca, aby „wbrew nadziei uwierzyć nadziei”? Nie jest dla mnie wystarczającym argumentem mniemany brak estetyki gnijącego ciała — dlaczego naturalny proces gnicia miałby być czymś lepszym od najnowocześniejszej techniki (piece sterowane komputerowo) zamiany ciała w popiół? Znamienne są te zabiegi językowe prowadzone wokół samej nazwy pieca służącego kremacji — nazywa się go „kremacyjnym” w odróżnieniu od „krematoryjnego” stosowanego przez np. hitlerowców. A jednak dla niektórych — czy nie jest to zdrowa intuicja? — skojarzenia nasuwają się nieodparcie. Czy palenie ciała nie czyni z niego przedmiotu? I czy w takiej atmosferze dziwić może pomysł przemysłu, który z popiołu produkować chce biżuterię? Podejrzewam, choć zdaję sobie sprawę z subiektywizmu tego oskarżenia — że u podstawy wyboru kremacji leżeć może w wielu przypadkach ten sam motyw, który stoi za eutanazją. Formalnie zabija się osoby starsze, żeby ulżyć ich cierpieniu, ale naprawdę oznacza to niezgodę na cierpienie i śmierć (co samo w sobie jest zrozumiałe) i paniczną chęć ucieczki przed nimi wszelkimi możliwymi sposobami (tego już usprawiedliwić nie wolno). Mówiąc bardziej teologicznie: czy nie ten sam (jaki?) duch stoi za eutanazją i paleniem ludzkiego ciała? Byle wyprzeć ze świadomości nieuchronność śmierci! Proszę zwrócić uwagę, ze w takim np. hinduizmie palenie zwłok jest elementem kilkunastodniowego rytuału religijnego; a u nas kremacja jest szybkim, nowoczesnym i eleganckim „załatwieniem sprawy”. To zresztą pociąga za sobą kolejne problemy natury psychologicznej: nieprzebyta w pełni żałoba — nieprzebyte pożegnanie — powoduje emocjonalne zaburzenia. Powróćmy do pytań związanych z duchowością. Cóż jest łatwiej: wierzyć w zmartwychwstanie, gdy patrzy się na tego, o którym mówi się, że „zasnął w Panu”, czy uwierzyć w to, że Bóg da ciało tej kupce popiołu, która zostaje po kremacji? Owszem, rozum oprze się na wiedzy o Boskiej wszechmocy, ale coś głębiej, tam w środku, w sercu — czy nie potrzebuje kontemplacji „śpiącego” ciała zmarłego? Pochowanie zmarłego w ziemi bardziej odpowiada temu sianiu ziarna ciała zmysłowego i zniszczalnego, z którego potem wyrośnie — dzięki Bogu — ciało duchowe i niezniszczalne (por. 1Kor 15,42-44). Pół żartem-pół serio: a jeśli kremowane ciało należy do świętego? Pozbywamy się w ten sposób relikwii czy nie? I już poważnie: wydaje mi się, że motywy teologiczno-duszpasterskie trzeba tu postawić ponad utylitarnymi czy związanymi z osobistym gustem. Warto też zauważyć, że w stosunkowo religijnej Polsce „moda” na kremację przychodzi znacznie wolniej niż w bardziej zsekularyzowanych krajach, a chociaż sama kremacja nie musi być wyrazem sprzeciwu wobec Kościoła, wciąż znaleźć można wypowiedzi ateistów (proszę sprawdzić w Internecie!), którzy promują kremację jako element walki z kościelnymi zabobonami. A co z dowodem? Po stronie zwolenników kremacji leży podanie dowodu jej wyższości nad tradycyjnym pochówkiem. Jeśli Kościół odróżniał się od świata także podejściem do ciał zmarłych, odrzucenie przyjętego pochówku na rzecz innej formy wymaga solidnego argumentu. Mówiąc konkretnie: jeśli tato, dziadek i pradziadek grzebani byli w ziemi, ich potomek powinien raczej przyjąć tę tradycję niż ją odrzucić. Chyba że ma ku temu bardzo istotne powody. Ale czy ma? opr. mg/mg Wielki Post zakończy się w Wielki Czwartek 14 kwietnia, kiedy to katolicy rozpoczną obchody Triduum Paschalnego Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Niedziela Wielkanocna przypada w tym roku 17 kwietnia. W Środę Popielcową katolicy rozpoczynają czterdziestodniowy post. Liczba 40 stanowi w Piśmie Świętym wyraz pewnej dłuższej całości, czasu przeznaczonego na jakieś konkretne zadanie człowieka lub zbawcze działanie Boga. W Wielkim Poście Kościół odczytuje i przeżywa nie tylko czterdzieści dni spędzonych przez Jezusa na pustyni na modlitwie i poście przed rozpoczęciem Jego publicznej misji, ale i trzy inne wielkie wydarzenia biblijne: czterdzieści dni powszechnego potopu, po których Bóg zawarł przymierze z Noem; czterdzieści lat pielgrzymowania Izraela po pustyni ku Ziemi Obiecanej; czterdzieści dni przebywania Mojżesza na Górze Synaj, gdzie otrzymał on od Jahwe Tablice Prawa. Okresy i dni pokuty są w Kościele katolickim specjalnym czasem ćwiczeń duchowych, liturgii pokutnej, pielgrzymek o charakterze pokutnym, dobrowolnych wyrzeczeń, jak post i jałmużna, braterskiego dzielenia się z innymi, poprzez inicjowanie dzieł charytatywnych i misyjnych. Z liturgii znika radosne „Alleluja” i „Chwała na wysokości Bogu”, a kolorem szat liturgicznych staje się fiolet. Istotą pozostaje przygotowanie wspólnoty wiernych do największego święta chrześcijan, jakim jest Wielkanoc. Wielki Post jest także okresem przygotowania katechumenów do chrztu. Każda niedziela wprowadzała w kolejne tajemnice wiary, a na Wielkanoc podczas Wigilii Paschalnej udzielany jest sam chrzest. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa przygotowanie do świąt Zmartwychwstania trwało tylko czterdzieści godzin. W późniejszym czasie przygotowania zabierały cały tydzień, aż wreszcie ok. V w. czas ten wydłużył się. Po raz pierwszy o poście trwającym czterdzieści dni wspomina św. Atanazy z Aleksandrii w liście pasterskim z okazji Wielkanocy z 334 r. Tradycyjnemu obrzędowi posypania głów popiołem towarzyszą w Środę Popielcową słowa: „Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz” albo „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Sam zwyczaj posypywania głów popiołem na znak żałoby i pokuty znany jest w wielu kulturach i tradycjach. Znajdujemy go zarówno w starożytnym Egipcie i Grecji, jak i u plemion indiańskich oraz oczywiście na kartach Biblii, np. w Księdze Jonasza czy Joela. Liturgiczna adaptacja tego zwyczaju pojawia się jednak dopiero w VIII w. Pierwsze świadectwa o święceniu popiołu pochodzą z X w. W następnym wieku papież Urban II wprowadził ten zwyczaj jako obowiązujący w całym Kościele. Z tego też czasu pochodzi zwyczaj, że popiół do posypywania głów wiernych pochodził z palm poświęconych w Niedzielę Palmową poprzedzającego roku. W Środę Popielcową wierni nie mają obowiązku uczestnictwa we Mszy świętej. Kościół zaleca jednak udział w liturgii, ze względu na pokutny charakter dnia rozpoczynającego Wielki Post. W Środę Popielcową obowiązuje post ścisły (ilościowy). To ograniczenie się do spożycia trzech posiłków, dwóch lekkich i jednego do syta, oraz wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych (jakościowy). Post ilościowy nie obowiązuje osób do 18 roku życia i powyżej 60 roku życia, podczas gdy wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych (post jakościowy) obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14 rok życia. mlk, bp kep / Warszawa

żałoba w kościele katolickim